INSULINOOPORNOŚĆ & MGŁA MÓZGOWA.
15 października 2024MĘŻCZYZNA BEZ TATY.
Chaos,
Rozdygotanie,
Niepewność.
Ciągłe poszukiwania.
Brakuje tu.
Czegoś.
I w sumie niewiadomo czego.
I za co się nie zabierzesz,
To nie to…
Nie umiesz.
Nie potrafisz.
Boisz się.
Wycofujesz.
Wciąż czujesz się jak dziecko.
Skołowane.
Zagubione.
W świecie bez granic.
Bo granice, to struktury, które płyną od taty…
Jak nam do taty daleko,
kiedy jako dzieci czuliśmy się dla niego nie tacy, nie dość,
kiedy byliśmy dla taty wrogiem,
kiedy on nas sercem nie widział,
Kiedy był nieobecny,
Kiedy tata niby był, ale go nie było…
Wtedy nam do niego daleko.
A wtedy także trudno nam do stawiania granic,
do własnej autonomii, o tym:
„kim ja właściwie jestem?”
„W czym jestem dobry?”
„Co jest MOJE?”,
trudno w wychodzeniu do dorosłości,
stabilności,
do biznesu
I decyzyjności na temat swojego własnego życia.
Czasem czujemy, że dostaliśmy od taty mało…
Czasem czujemy, że bardzo mało…
I czasem z tego bólu, tych kilku ziarenek piasku miłości od niego,
Obrażamy się…
„Tak mało mi dałeś? To ja wcale nic od Ciebie nie chcę”
Sam sobie poradzę…
Jakoś.
Często BYLE JAK.
Jakoś…
I tak utykamy.
„Na złość Tobie, odmrożę sobie uszy.”
Może wtedy zobaczysz… może wtedy mnie zobaczysz…
Może wtedy w końcu mi dasz.
Więcej…
miłości.
Mężczyzna bez taty to wewnętrznie mały chłopiec.
Który boi się kobiet,
który uważa, że one są złe,
że trzeba na nie uważać,
że są niebezpieczne…
Który od kobiet ucieka, nie potrafiąc się „ustatkować”.
A jeśli ma dzieci, nie potrafi być dla nich ojcem.
No bo jak dziecko, może wychować dziecko?
Mężczyzna bez taty to wewnętrznie mały chłopiec,
który nie umie wyjść do stabilnego świata zarabiania,
gdzie to jego DECYZJE są najważniejsze i mają MOC sprawczą.
Tylko dlatego, bo on tak POSTANAWIA I REALIZUJE swoje decyzje.
Mężczyzna bez taty to wewnętrznie mały chłopiec,
który nie umie wyjść do dorosłości…
bo się jej po prostu boi.
Często zatrzymany wewnętrznie przy mamie…
Może jako jej partner, może jako jej „mały chłopiec”, którym ona się wciąż opiekuje, choć ma może już 30, 40, czy 50 lat.
A wtedy to mama jest ważniejsza, niż kobieta…
A wtedy w kobiecie też szuka mamy… która się zaopiekuje. Upierze, ugotuje, posprząta, przytuli i nakarmi.
I wszystko wybaczy. Kochając bezwarunkowo.
Tylko, że kobieta to nie matka.
I jej miłość nie jest i nie może być bezwarunkowa…, jeśli ma być szanowana.
Mężczyzna bez taty, to wewnętrznie mały chłopiec,
Słaby wewnętrznie.
Bez tego enigmatycznego „czegoś”,
Które jest mieszanką mocy, stabilności, decyzyjności, sprawczości, struktury, odpowiedzialności i po prostu atrakcyjności, dbającego o siebie mężczyzny…
Często agresywny, bo bezsilny wewnętrznie.
Często chaotyczny, bo bez struktury od Ojca.
Często „byle jaki”, bo niepewny siebie.
Często „szukający wrażeń”, bo szukający taty…
Mężczyzno bez taty…
Co Ty możesz zrobić?
ODWAŻYĆ SIĘ.
W końcu.
Puścić spódnicę mamy. Albo tej kobiety… która Ci mamę zastępuje.
I zrozumieć, że Twoja MOC… której tak bardzo łakniesz,
płynie od Ojca.
Twojego Ojca.
Bo może już wystarczy…
Bo może już czas…
PODJĄĆ DECYZJĘ.
Życzę Ci MOCY,
która płynie z Twojego otwartego serca,
A nie z miejsca pod pępkiem.
Choć będąc w swojej MOCY i przyjmując do serca tatę,
Jako dorosły mężczyzna…
Nie będziesz i na to drugie narzekał.
Pięknych wglądów.
3 Comments
Coś mi to przypomina…
Po części to o mnie.
Czy z tego można się uwolnić ?
Próbowałem wiele razy ale nie potrafię.
Totalnie jakbym czytał o sobie , jestem teraz w takiej du…! I to znowu przez beznadziejne decyzję w sumie przez ich brak . Nie spostrzegłem tego w ten sposób muszę na terapię , ale za co ? …. Nie głupi nie brzydki z fajną rodzina a taki nie ogarnięty …