Fragment z rozdziału Jestem…
4 sierpnia 2020Fragment z rozdziału Waga…
4 sierpnia 2020„Moim zdaniem post sokowy, to jest przede wszystkim proces duchowy. Ja tak to czuje i tak to odbieram.
Jeśli chcesz wejść w soki, bo chcesz schudnąć, to nie tędy droga.
Soki, to żywe życie. Płyn, który dokarmia każdą komórkę naszego ciała i jednocześnie wypłukuje i wymiata wszystko to, co niepotrzebne, brudne, zaśmiecające- na każdej płaszczyźnie. Zarówno fizycznie, jak i duchowo.
Ciało się zmienia, wygląd się zmienia, choroby znikają ale to wszystko jest tylko efektem ubocznym procesów, które zachodzą w środku- w duszy, sercu. Na poziomie programów, blokad i zranień. Na poziomie tego wszystkiego, co nieukochane, odepchnięte i schowane w najdalsze zakamarki bycia.
Pojawiają się i ukazują wszystkie te zranienia i traumy, które są nie tylko nasze ale rownież przodków w naszej rodzinie. Każda blokada, którą w sobie nosimy manifestuje się w życiu codziennym i pokazuje jak na dłoni.
I daje wciąż nowe kopniaki w dupę.
Post sokowy to nie jest proces usłany tęczą i pachnący goździkami.
To jest bardzo nieprosta droga. Przepiękna ale wcale nie łatwa.
Powiedziałabym, że raczej jest to proces śmierdzący.
Mocno cuchnący wszystkim wydzielinami, które wychodzą z jelit, przez skórę
i cuchnący starymi emocjami, które przygniatają do podłogi i składają raz po raz.
Soki to jest przepiękna płaszczyzna do zmiany i uzdrowienia. Dają do tego przestrzeń, by to zobaczyć i zakończyć. Albo by w końcu wstać i zacząć działać.
Tylko, że trzeba faktycznie w tym wszystkim być i dać sobie samemu to wsparcie.”
– Aleksandra Bąk „Świadomie – Moc Miłości”